Tytuł: My Lord
Paring: Tatsuro x Hiroto
Od autorki: ShiNda,
jest gwałt! xD Przepraszam, że to takie krótkie. :c
CZĘŚĆ VII
Leżę na łóżku czekając
na powrót mojego „pana”. Ciszę przerywa szczęk zamka. Do sypialni wchodzi
kobieta. Chyba pokojówka. Podnoszę się do pozycji siedzącej, obserwując każdy
jej ruch. Podchodzi do mnie i kładzie na posłaniu poskładane w kostkę ubrania.
− Pan powiedział,
że masz to na siebie włożyć. I pod żadnym pozorem nie ściągać obroży. Buty
zostawiam przy łóżku – mówi, odkładając obuwie. – Pan zaraz po ciebie
przyjdzie.
Wychodzi,
zamykając drzwi na klucz.
Przyglądam się
przyniesionym przez nią ubraniom. Bijąca od nich czerwień aż razi w oczy, a
lateksowy materiał odbija promienie słoneczne wpadające przez ogromne okno.
Zakładam gorset i króciutką falbaniastą spódniczkę. Na nogi naciągam kabaretki,
które przypinam podwiązkami. Na koniec wsuwam stopy w lakierowane szpilki.
Przeglądam się w ogromnym stojącym lustrze. Wyglądam jak dziwka, męska dziwka,
inaczej nie można mnie określić.
Ponowny szczęk
zamka, drzwi się otwierają i wchodzi Tatsuro.
− Widzę, że jesteś
gotowy. – Mierzy mnie wzrokiem, a to co widzi, zdaje mu się podobać. – To
dobrze, chodź.
Wychodzi z pokoju.
Idę za nim, co jakiś czas potykając się w za wysokich obcasach. Schodzimy do
jadalni. Czeka tam na niego kilku innych mężczyzn. Na mój widok ich oczy
błyszczą. Nie wiem, co jest takiego podniecającego w widoku chłopaka w damskich
ubraniach.
− To Hiroto –
przedstawia mnie Tatsuro – moje nowe zwierzątko. – Głaszcze mnie po głowie.
Zwierzątko? To, że
jestem zmuszony nosić obrożę i jeść z misek, nie czyni mnie jeszcze
zwierzątkiem. A może właśnie czyni? Może powoli tracę człowieczeństwo?
Nienawidzę tego potwora za to, co ze mną robi.
− Ładny – chwali
jeden z mężczyzn. Pozostali kiwają głowami.
Siadają przy
stole, Tatsuro sadza mnie sobie na kolanach. Mam nadzieję, że chciał mnie
jedynie pokazać swoim kolegom, bez takich ekscesów jak grupowy seks czy co tam
im jeszcze do głów wpadnie. Coś jednak jest na rzeczy, ponieważ jeden z
przyjaciół mojego „pana” ociera się nogą o moją łydkę. Podskakuję, czując jak
jego but sunie po mojej nodze.
− Zachowuj się –
warczy mi do ucha Tatsuro.
Drugi mężczyzna,
siedzący zaraz obok nas, chwyta mnie za kolano. Czuję jak jego dłoń wsuwa się
pod moją spódniczkę.
− Nie! – krzyczę,
odtrącając jego dłoń. Mężczyzna patrzy na mnie zaskoczony.
− Miałaś być
grzeczna, suko! – Tatsuro unosi głos i zrzuca mnie ze swoich kolan. Wstaje i
strąca naczynia ze stołu. Talerze i półmiski z potrawami lądują z hukiem na
podłodze. Przyciąga mnie do siebie i popycha na blat, przez co ląduję na nim na
brzuchu.
− Chcecie
zobaczyć, jak ciasna jest moja kurwa? – pyta, przytrzymując moje biodra.
Jego towarzysze
uśmiechają się lubieżnie.
− Który pierwszy?
− Wiesz, on jest
twój…
− Oj, daj spokój,
chętnie się podzielę.
Uścisk zwalnia
się, a po chwili czuję, jak ktoś unosi do góry moją spódniczkę. Tymczasem
Tatsuro trzyma moje nadgarstki. Patrzę na niego błagalnie. Robienie ze mnie
zabawki erotycznej to jedno, ale użyczanie mojego ciała swoim kolegom, to już
przesada.
Zaciskam zęby,
kiedy jego przyjaciel we mnie wchodzi. Od razu zaczyna się we mnie gwałtownie
poruszać. Nie wytrzymuję i krzyczę z bólu. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że
robi mi krzywdę. A właściwie to chyba zdaje i czerpie z tego przyjemność.
Mruczy i pojękuje, wbijając się we mnie pod różnymi kątami. Wreszcie zalewa
moje wnętrze swoją spermą. Mam nadzieję, że to już koniec. Nic bardziej
mylnego. Wdziera się we mnie kolejny z nich i wszystko zaczyna się od nowa. Potem
następny i następny, aż przychodzi kolej Tatsuro, który nie, nie gwałci mnie,
ale rżnie do nieprzytomności, która w tym wypadku jest moim wybawieniem, a
kiedy przychodzi bez oporu się jej oddaję, zamykam oczy i opadam bezwładnie na
stół.