18 czerwca 2016

191. Kai cz. I (Aoi x Kai)



Tytuł: Kai
Pairing: Aoi x Kai
Notka autorska: Stare, bardzo stare opowiadanie jeszcze z początków tego bloga. Rozdziały są naprawdę bardzo krótkie, ale taka jest forma tego tworu. Również jeśli chodzi o styl jest on inny niż w pozostałych moich tekstach. Obecnie mam około dwudziestu części, więc nie powinno być na razie problemu ze wstawianiem. ^^ Na początku mamy wstęp, dopiero później się wszystko wyjaśni. Zapraszam do czytania. :3

Część I
Pokój jest biały. Biały jak miękka pościel na moim łóżeczku. Łóżeczko też jest białe. Białe jest również wykończenie moich różowych paznokci. Różowych! Śmieszna sprawa z tymi paznokciami. Do pewnego momentu są różowe, a później robią się białe. Jeszcze dziwniejsze jest to, że to białe rośnie z każdym dniem! Jestem ciekaw, jak długie może być. Chciałbym to sprawdzić, ale pani Biały Fartuszek często się go pozbywa błyszczącymi nożyczkami. Robi ciach! ciach! i białe odpada. Ale to nie boli. Na początku się bałem, że będzie bolało, ale nie, nie bolało, wcale nie bolało. I nie ma się o co martwić, bo białe odrasta na nowo.
Panią Biały Fartuszek nazywałem tak, ponieważ nosi fartuszek. Biały! Pani Biały Fartuszek ma żółte włosy, które układają się w takie śmieszne sprężynki. Lubię patrzeć na jej włosy. Są inne niż moje. Moje są czarne i nie są sprężynkami. Moje są potargane, ale to nie moja wina, to poduszka je potargała. Ale lubię ją. Jest miękka, a kiedy położy się na niej głowę i zamknie oczy, widzi się piękne obrazy. Naprawdę! Z zamkniętymi oczami! Chociaż nie zawsze są piękne, czasami są straszne. Myślę, że wtedy poduszka nie ma humoru. Dlatego przytulam ją często, aby była wesoła. Bardzo nie lubię strasznych obrazów, boję się ich.
Moje ubranko też jest białe. To koszulka, która jest tak długa, że zakrywa moje kolana. Ciekawe czy paznokcie mogą być takie długie? Muszę poprosić panią Biały Fartuszek, by pozwoliła mi sprawdzić. Trochę dziwne jest to, że rękawy koszulki są krótkie, skoro reszta jest długa. Ale podoba mi się, ładnie to wygląda. Mam dwie koszulki – bliźniaczki. Każdego dnia mam na sobie inną. Lubię, kiedy przynoszą mi koszulkę na zmianę. Jest taka czyściutka i tak ładnie pachnie. To dobrze, że koszulka ma siostrzyczkę.

2 komentarze:

  1. Ja... nic... nie rozumiem... (@_@)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj. Ostatnio komentowałaś mojego bloga, więc i ja postanowiłam zajrzeć na twojego (a jakby co, odpowiedziałam ci pod moją notką na komentarz, przeważnie tak zrobię, iż komuś odpowiadam w komentarzu na moim blogu). Po przeczytaniu tego tworu wyżej... rany. Dostrzeganie najmniejszych rzeczy i głębsze zastanawianie się nad nimi wraz z tym wydźwiękiem dziecinnej beztroski jest po prostu... genialne. Podoba mi się, aczkolwiek, jak osoba powyżej napisała... NIC NIE ROZUMIEM. Ale jak napisałaś - będziesz wstawiać krótkie części, które będą raczej stopniowo nam wyjaśniać o co w tym wszystkich chodzi. Ciekawi mnie, czy ten chłopczyk to Kai, czy też Aoi. ^^

    Cóż. Życzę weny, pomysłów i tak dalej.
    (wkrótce coś może JEDNAK się u mnie pojawić, więc jeżeli to cię interesuje, to proszę wypatrywać)

    OdpowiedzUsuń