7 września 2013

74. Who Are You? cz. VI (Kiyozumi x Shindy)


Tytuł: Who Are You?
Pairing: Kiyozumi x Shindy
Notka autorska: Odpowiedź na pytanie, które nie dawało spać Masatoshiemu: co się kryje w majtkach Shina? Nie podoba mi się ta część. Następna jest o wiele ciekawsza. ;) Co chcecie w następnej notce? Who Are You? czy Golden Cage?

CZĘŚĆ VI
Patrzę jak jej powieki opadają.
− Shindy? – Obejmuję ją ramionami, zanim jej ciało osunie się na podłogę. – Shindy?!
Układam ją delikatnie na podłodze w pozycji bocznej. Mogliby się pospieszyć, nie wiem, co robić w takich sytuacjach. Wreszcie czuję drgnięcie i metalowa konstrukcja jedzie w górę. A Shindy nadal się nie budzi…
Biorę ją ostrożnie na ręce. Staram się nie wykonywać gwałtownych ruchów, co jest trudne przy wyciąganiu kluczy. Udaje mi się otworzyć drzwi i wchodzę do środka. Kieruję się do swojego pokoju, gdzie kładę Shindy na łóżku. Jej włosy rozsypują się po poduszce, a spódniczka odrobinę się podwija…
Zamieram. I to nie na widok typowo męskich bokserek, tylko delikatnie zarysowanej wypukłości, kryjącej się tuż pod ich materiałem. Moja dłoń mimowolnie zmierza ku gumce na biodrach Shindy… A może Shindy’ego? Zsuwam delikatnie bieliznę, a z każdym odkrytym fragmentem moje oczy coraz bardziej rozszerzają się w szoku. Odkryłem tajemnicę Shindy’ego. Tak, Shindy’ego, ponieważ leżąca pode mną osoba jest mężczyzną…
− Co ty wyprawiasz?! – Shindy odsuwa się pod ramę łóżka i zakłada bokserki. – Co… co ty chciałeś zrobić?
− Ja… − zaczynam, ale zaraz milknę.
Zrywa się z łóżka i biegnie do wyjścia. Łapię go w pasie, rzucam na materac i zamykam drzwi pokoju na klucz.
− Nie wyjdziesz stąd dopóki nie wyjaśnimy sobie paru spraw.
− Zostaw mnie… Nic ci nie zrobiłem…
− Shindy, nie zrobię ci krzywdy – mówię spokojniejszym tonem. – Wytłumacz mi tylko, o co w tym chodzi? Po co te przebieranki? Dlaczego udajesz kogoś, kim nie jesteś?
− A co cię to obchodzi? To moje życie.
− Chcę wiedzieć.
− A ja chcę, żebyś dał mi spokój.
Patrzę na niego. Trudno jest mi przywyknąć do używania wobec Shindy’ego zwrotów „on”, „jego”, „niego”.
− Dlaczego wszyscy się mnie czepiają? Czy mnie interesuje co robisz, kiedy jesteś w domu, w jakich pozycjach lubisz się kochać albo czy może nosisz damską bieliznę?!
− Wyjaśnij mi to i zostawię cię w spokoju.
− Nie! Nie masz prawa mnie tu trzymać i nie możesz wymagać ode mnie jakichkolwiek wyjaśnień.
Wstaję i opuszczam pokój, zmykając drzwi.
− Dokąd idziesz? Nie zostawiaj mnie tu.
Głośno zatrzaskuję wyjściowe drzwi, żeby dać mu do zrozumienia, że wychodzę.
− Kiyozumi! – Słyszę jego stłumiony krzyk.
Zbiegam po schodach i już po chwili znajduję się na dworze. Idę przed siebie. Potrzebuję teraz chwili samotność, żeby oswoić się z tym wszystkim, poukładać myśli.
Po jakimś czasie zatrzymuję się i siadam na krawężniku. Kim ty jesteś, Shindy? Dlaczego to robisz?
Wiatr, który swoim podmuchem otula moje ciało, staje się coraz chłodniejszy. Niebo szarzeje, aż w końcu robi się czarne. Shindy… Przecież zostawiłem go tam samego. Pewnie jest już głodny. Zrywam się z miejsca i wracam do domu. Zaglądam do pokoju. Śpi, ułożony na prawym boku. Podchodzę cicho i otulam go leżącym obok kocem. Siadam na łóżku i zanurzam palce w jego długich włosach. Dociera do mnie, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Nadal mi na nim zależy, nadal chcę, by był szczęśliwy, nadal uważam, że jest najpiękniejszą istotą na świecie. Czy to oznacza, że jestem gejem?

6 komentarzy:

  1. Jesteś potworna... kazesz wybierać?! eh teraz chce Who are you? Bo jestem ciekawa czy Shindy mu wybaczy. I czy zaakceptuje fakt ze jest homo... Dodaj coś szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nie, nie, nie, nie umiem wybrać! ;; tak bardzo nie potrafię ._. dawaj cokolwiek, tylko szybko :D

    Się rozkręca coraz bardziej, biedny Kiyozumi teraz pewnie będzie miał mnóstwo filozoficznych przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah xd No nareszcie się zorientował xd !!!
    Fajny rozdział, ale moment przerwania straszny xd
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja nienawidzę początków września... Mam wtedy takie straszne obsuwy, że aż chce mi się płakać...

    Końcówka była taka urocza, jak cukier^^. Nareszcie się dowiedział! Tak na ten moment czekałam, i jest! mój wyczekiwany... I co teraz zrobisz...?

    Przepraszam, za takie spóźnienia, ale nie ode mnie to zależy...
    Pozdrawiam, i życzę dużo momentów inspiracji=^.^=
    Rena X

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie komentowałam nic... oj zUa Lilien.... ale nie mama czasu ._. Oczywiście chce Who are you bo... NO LUBIE TAKIE XD
    Ah... jeblam przy tych bokserkach i w ogóle ._. Ale zareagował tak... spokojnie... TAK JESTES GEJEM IC MU WYZNAJ MILOSC XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie komentowałam nic... oj zUa Lilien.... ale nie mama czasu ._. Oczywiście chce Who are you bo... NO LUBIE TAKIE XD
    Ah... jeblam przy tych bokserkach i w ogóle ._. Ale zareagował tak... spokojnie... TAK JESTES GEJEM IC MU WYZNAJ MILOSC XD

    OdpowiedzUsuń