Tytuł: Golden
Cage
Pairing: Aki x
Shindy
Notka autorska: Przepraszam,
że tak długo musieliście czekać, ale znów byłam w szpitalu i miałam wiele
innych problemów i zwyczajnie nie miałam głowy do pisania. Oto kolejna część Złotej Klatki. Miłego czytania. :3
CZĘŚĆ
III
Sprawnym ruchem układam go pod
sobą, przytrzymując mu nadgarstki po bokach jego głowy.
− Chciałeś uciec… Ty głupia kurwo,
chciałeś mnie zostawić! – Zaciskam mocno palce na jego przegubach.
− Ni-nie… Nie chciałem…
− Chciałeś! Wiedziałeś, gdzie
trzymam klucz, szmato! Byłem dla ciebie zbyt pobłażliwy… Ale więcej nie
popełnię tego błędu… − Rozpinam mu spodnie.
− Nie! Błagam, nie rób tego…
Odwracam go na brzuch, rozchylam
mu nogi i przywiązuję go do łóżka.
− Tak wyglądasz jeszcze piękniej…
− szepczę mu do ucha. – Powinieneś tak leżeć godzinami i czekać aż łaskawie cię
zgwałcę – stwierdzam.
− Ni… − Nie dokańcza, ponieważ
zaklejam mu usta taśmą.
− Cicho już bądź. Lubię słuchać
twojego głosu, ale twoje protesty i błagania zaczynają mnie irytować.
Wtula twarz w poduszkę. Słyszę
stłumiony szloch.
− Nie płacz, ptaszku. Będziesz
mnie błagać o więcej. Pod warunkiem, że pozwolę ci mówić.
Drży na całym ciele. Próbuje
złączyć nogi. Uderzam go w prawy pośladek. Cichy jęk. Stara się skulić na
posłaniu.
− Idiota – mówię. – Skończony
idiota. Miałeś nadzieję, że mi uciekniesz? Jesteś taki naiwny. Niech do twojego
ograniczonego umysłu dotrze, że zostaniesz tu na zawsze. I módl się, żebyś
umarł pierwszy. Wtedy będę mógł zrobić z tobą, co zechcę. Będę mógł się z tobą
ruchać, nawet jak będziesz martwy. Ale jeśli to ja pierwszy umrę, ty będziesz
powoli umierać z braku jedzenia i wody. Dodatkowo, kiedy wyczuję, że już
nadchodzi mój czas, wsadzę cię do piwnicy, żebyś resztę swoich dni spędził w
ciasnej klitce pozbawionej światła. – Chwytam go za włosy. – Pogódź się ze
swoim losem, kurwo! Jesteś moją własnością i to się nie zmieni, już ja tego
dopilnuję!
Wzdryga się za każdym razem, kiedy
unoszę głos. Słyszę jego łkanie, ale nie zamierzam przestać. Chcę to dokończyć.
Odwraca głowę i patrzy na mnie
błagalnie. Mówi coś niewyraźnie. Pewnie znów prosi, bym go zostawił. Ale ja
tego nie zrobię, nie w takiej chwili. Jego ciało aż prosi się o to, by je
wziąć. Siłą. Brutalnie. Dotykam jego nóg rozchylonych niemalże pod kątem
prostym.
− Powiedz mi, Shinya… kochałeś się
już kiedyś?
Kręci przecząco głową.
− Nie? Czyli jesteś całkiem czysty
i niewinny, cały dla mnie?
Zaciska dłonie w pięści. Podciągam
koszulę, odkrywając stopniowo jego pośladki. Całuję najpierw prawą półkulę, na
której widnieje nadal czerwony ślad pozostawiony przez moje palce. Potem
przykładam usta do lewej.
− Cii… − Głaszczę go po głowie,
kiedy dociera do mnie jego jęk.
Jest taki delikatny… Muszę go
chronić. Przed innymi ludźmi. Świat jest niebezpieczny dla tak kruchych
istotek.
− Kocham cię, Shindy… I zaraz ci
tę miłość okażę.
Znów kręci głową i szarpie się z
całych sił.
− To nic nie da. Nadwyrężysz tylko
ręce i nogi.
Nie mam zamiaru go przygotowywać. Był
niegrzeczny, a za to należy się kara. Staram się to trochę przeciągnąć, by
napawać się jego lękiem oraz widokiem jego drżącego ciała, po którym leniwie
spływają krople potu. Podziwiam jego rozchylone nogi, pozę, w której go
pozostawiłem, by czekał aż się w nim zanurzę. Aż siłą odbiorę mu jedyną rzecz,
która mu pozostała. I wtedy on cały będzie należeć już tylko do mnie. To słodka
chwila. Chciałbym, żeby trwała wiecznie, ale moje ciało się niecierpliwi. Kładę
dłonie przy jego bokach i zawisam nad nim. Czuje mój oddech na swojej skórze. I
chociaż powiew jest gorący, działa na niego jak wiadro zimnej wody. Natychmiast
ponawia szarpnięcia, co bawi mnie tak bardzo, że zaczynam się głośno śmiać.
Chwytam palcami jego szamoczące się biodra, napieram na wejście i po chwili już
w nim jestem. Mięśnie zaciskają się na mojej męskości. Na moment otwieram
szeroko oczy, a po chwili powieki łagodnie opadają, kierowane nagłym przypływem
przyjemności. Gwałtownie wsuwam się głębiej. Jego jęk, paznokcie wbite w miękką
poduszkę, zaciśnięte na taśmie zęby. Moje chaotyczne ruchy, palce rozdrapujące
delikatną skórę pleców, zamknięte oczy. Jego imię wypływające z moich ust. Mój
krzyk, ciało wygina się w łuk i opada na jego sylwetkę.
Staram się uspokoić oddech. Widzę,
że jemu również trudno złapać powietrze.
− Podnieś główkę. – Chwytam go za
podbródek, by mu w tym pomóc i odklejam taśmę.
Jego głowa natychmiast opada na
poduszkę. Widać, że jest wyczerpany.
− Mam nadzieję, że czegoś cię to
nauczyło.
− T-tak… − odpowiada, z trudem
oddychając.
− Świetnie. – Wstaję z łóżka i
ruszam ku drzwiom.
− Zaczekaj… Rozwiąż mnie…
− Nie. – Przekręcam klucz w zamku.
− Boli…
− Ma boleć, nieposłuszna kurwo. –
Naciskam klamkę i wychodzę.
Oh szpital... Cóż notka była genialna - jak cała seria ^.^ proszę o więcej i szybciej zwłaszcza , że rok szkolny xd oh, niegrzeczny Shindy, chyba też napiszę z nim jakieś opowiadanie ^.^~
OdpowiedzUsuńBardziej się spodziewałam, że Aki zastosuje coś straszniejszego na Shindym, bo w sumie ta kara była łagodna. Gwałt nie jest niczym przyjemnym, ale oprawca mógłby zrobić coś okropniejszego mu, jak okaleczanie, czy coś.
OdpowiedzUsuńUmówmy się - on go kocha. Więc im piękniejszy jest tym lepiej ^.^ Jak zrani go dotkliwie, będzie musiał na to patrzeć.
Usuńco, kurwa.
UsuńO, jaka miła niespodzianka po wyczerpujących dniach przestawiania się na wstawanie o 4:30 :3
OdpowiedzUsuńŁii, rozkręca się coraz bardziej! Aż się nie mogę doczekać kolejnej części!
Uprzedzam, że mogę nie komentować często, bo całymi dniami nie ma mnie w domu, czasu też brak, zresztą chęci również ;;, ale będę się starać, życzę weny, no i poprawy stanu zdrowia :)
Co. Co. Co.
OdpowiedzUsuńNie zwracałam za bardzo uwagi na błędy, między innymi dlatego, iż nie rzucały się oczy (i chyba istotnie ich nie było). Nadużywasz minimalnie zaimków dzierżawczy, ale raczej szybko to wyplenisz.
Zaś co do fabuły tego epizodu... Co?! Nie ubolewam nad gwałtem, wielkim złem i tak dalej, ale... Lol, to jest technicznie niemożliwe.
Primo: pierwszy raz jest niemożliwy bez rozciągnięcia. Amen. A co dopiero gwałt, kiedy gwałcony jest spięty, tralalala.
Secundo: czy, autorko, wiesz jak działa odbyt? Jeżeli nie jest wyczyszczony et cetera - o czym zazwyczaj zapominają wszystkie twórczynie opowiadań dżadżoistycznych - to... Chyba oczywiste? Proponuję spróbować.
Salut.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKochana, nawet gdyby był najbardziej napalonym gwałcicielem na świecie, nie dałby rady wcisnąć się w tyłek nierozciągniętej (prawie) dziewicy. Sekret udanego seksu analnego leży w nieprawidłowej pracy, sorry za określenie, wyruchanego zwieracza C:
UsuńTymczasem kiedy mamy do czynienia z prawidłowo działającym organizmem, przy kontakcie z ciałem obcym tyłek pana pasywa się zwiera. Jeśli dalej mi nie wierzysz, nie ma żadnych przeciwwskazań, byś poszła do łazienki.
Życzę udanej zabawy~
Twoja teoria pada przy przeżyciach z realnego świata. 'sorry' ale sie mylisz.
UsuńDo wielce obeznabych yaoistek. Bla bla bla idźcie same sprawdzać. Nika nie ma żadnego błędu. Gwałt analny bez rozciagania jest poprostu bolesny! i tyle! Jak nie wierzycie to zapytajcie geja który ma doświadczenie a nie jakieś wyMysly z kieszeni. Ja mam pewność ze to co pisze to prawda. Przechodząc do sprawy opowiadania to powtarzam ze to jest GENIUS! chce więc.
OdpowiedzUsuńGdybym nie znała gejów, nie rozmawiała z nimi, czy choćby nie czytała gejowskich blogów (tak, kochane, jak piszecie yaoi, przydałaby się taka lekturka), nie wypowiadałabym się. Zgwałcić geja można, owszem, bo jego dupa jest przyzwyczajona do rżnięcia. Myślałam, że prościej się nie da, ale może odzwyczaiłam się od mówienia do prostego ludu. Jeżeli opis byłby inny, mogłabym się jeszcze na ten temat kłócić, jednakże "Chwytam palcami jego szamoczące się biodra, napieram na wejście i po chwili już w nim jestem.", no błagam xD
UsuńNo ale może nie powinnam kłócić się z osobą, która uważa taki sztampowy, uroczy gwałcik (nie robi nic gorszego, bo kocha!!!11!!11!!!oneoneone) za genialne <3
jak widać masz kiepskich informatorów. A opowiadanie jest genialne bo podoba mi sie S&M. Więcej sie nie wypowiadam więc jak ci sie nie podoba to nie czytaj
UsuńMnie też podoba się BDSM, a jakoś opowiadanie uważam za chujowe. Ale jeśli uważasz wszystko, co z tym związane za genialne to... no cóż, powodzenia.
UsuńA co jest źródłem T w o i c h informacji? Blogi yaoi pisane przez sweet dwunastki? W takim wypadku racja, nie ma sensu się kłócić. c: