2 lipca 2014

146. Hot Chocolate cz. I



Tytuł: Hot Chocolate
Pairing:  
Notka autorska: Jest to nowe opowiadanie, które będzie zawierać jeden główny wątek i kilka pobocznych. Na razie nie ma określonych pairingów, ale z czasem będą się one formować. Na pozostałe opowiadania na razie nie mam weny, niestety, ale postaram się wszystko dokończyć. Zapraszam na nową historię i mam nadzieję, że przypadnie ona Wam do gustu. 

CZĘŚĆ I
A więc tak to wygląda… − pomyślał, przekraczając bramę, przez którą można było przejść na dziedziniec. Nie tak wyobrażał sobie tę szkołę. Myślał, że jest znacznie mniejsza. Ogromny, wielopiętrowy budynek rzucał cień na wielki plac, rozpostarty tuż u fundamentów placówki.
Dzień był pochmurny, podmuch wiatru wyciskał z chmur strugi deszczu, które obijały się o płachtę parasola. Właśnie pod nim skrył się Shindy. Chłopak przeszedł przez plac, a kiedy znalazł się pod daszkiem, zamknął parasol i wszedł do budynku. Korytarz był pusty – sobota chyliła się ku końcowi, toteż wszyscy zapewne spędzali czas w swoich pokojach.
Shindy rozejrzał się po pomieszczeniu i po chwili dostrzegł drzwi z napisem Dyrekcja. Po krótkiej rozmowie z dyrektorem, który wyjaśnił mu, gdzie znajduje się jego pokój, wręczył plan lekcji i przedstawił, jakie obowiązują zasady, chłopak udał się do swojej sypialni. Wszedł po schodach na odpowiednie piętro, gdzie znajdowały się trzy rozwidlenia, każde wyglądało identycznie, każde było lekko zaciemnione i tylko wielkie okna na końcu każdego z nich wpuszczały nikłe wiązki światła. Nagle jedne z drzwi się otworzyły i podłogę zalała żółta plama sącząca się z lampy, wiszącej na suficie.
− Shinya-san? – Głowa o pulchnych policzkach wychyliła się przez otwarte drzwi.
− Tak… − szepnął Shindy.
− Jejku! Jesteś bardziej uroczy niż sobie wyobrażałem! – Rozochocony chłopak podbiegł do zaskoczonego Shindy’ego. – Wezmę twój bagaż! – Wyrwał rączkę walizki, chwycił blondyna za rękę i pociągnął do pokoju.
− Dam sobie radę…
− Shin-chan nie będzie się przemęczać.
− Ale…
− Cii… − Wepchnął Shina do sypialni i zamknął drzwi na klucz, co jeszcze bardziej przeraziło chłopaka. – Jestem Yoichi – przedstawił się, a Shindy wreszcie mógł dokładnie przyjrzeć się nowopoznanej osobie.
Włosy Yoichiego były jasne i natapirowane. Brązowe oczy błyszczały radośnie, wpatrując się intensywnie w Shindy’ego. Usta o barwie pudrowego różu rozciągały się w uśmiechu.
− Tak się cieszę, że jesteś moim współlokatorem, Shin-chan – powiedział Yoichi.
Shindy uśmiechnął się niepewnie.
− KAWAII! – wykrzyknął Yoichi i znienacka zrobił chłopakowi zdjęcie. – Uśmiechaj się częściej. Kiedy się uśmiechasz, jesteś jeszcze piękniejszy.
Shindy spoglądał na niego z przerażeniem. Gotów był nawet wyjść przed budynek i upewnić się, czy jest to na pewno jego szkoła, a nie może zakład psychiatryczny.
− Jesteś pewnie zmęczony – stwierdził Yoichi. – Wykąp się i połóż. To ci dobrze zrobi. Tu jest łazienka. – Wskazał dłonią odpowiednie drzwi.
− Dziękuję. – Shindy wziął potrzebne rzeczy z walizki i zamknął się w łazience. Tak na wszelki wypadek, gdyby Yoichiemu przyszła do głowy jakaś szalona myśl.
Pierwszy dzień w nowej szkole, a już spotykam kogoś dziwnego – pomyślał Shindy, stojąc pod prysznicem z zamkniętymi oczami. Ciepła woda pieściła przyjemnie jego ciało, a wokół niego roznosił się owocowy zapach żelu. W końcu zakręcił wodę, wyszedł z kabiny, osuszył ciało ręcznikiem i założył piżamę.
− Shin-chan! – Ramiona Yoichiego zacisnęły się wokół ciała Shina, kiedy tylko opuścił łazienkę. – Mogę cię uczesać? – zapytał blondyn, spoglądając na niego swoimi błyszczącymi oczami. Był nieco niższy od Shindy’ego.
− Um… No dobrze… − Shindy uśmiechnął się z zakłopotaniem, a Yoichi podniecony do granic możliwości wyrwał mu kosmetyczkę i wydobył z jej czeluści szczotkę.
− Usiądź na łóżku.
Kiedy Shinya wykonał polecenie, Yoichi usiadł za nim i delikatnie przejechał szczotką po mokrych pasmach.
− Masz śliczne włosy, Shin-chan – westchnął z zachwytem.
− Dziękuję.
− Gotowe – poinformował Yoichi, ostatni raz przeczesując włosy. – Jutro wszystko ci pokażę. – Jeszcze raz uśmiechnął się do Shindy’ego i położył się do łóżka. Już po chwili rozległo się ciche chrapanie. Shinya zaśmiał się pod nosem i zgasił światło. Dość długo leżał, wpatrując się w sufit, zanim zasnął. Zawsze miał kłopoty ze snem w nowych miejscach, nawet gdy był bardzo zmęczony. Wydawało mu się, że tylko na chwilę zamknął oczy, kiedy poczuł szarpnięcie.
− Shin-chan! Shin-chan! Wstawaj!
Z trudem uniósł powieki.
− Coś się stało?
− Obiecałem, że cię oprowadzę – wyjaśnił Yoichi.
− Tak wcześnie? – mruknął zaspany Shindy.
− Jest już dziesiąta. Chodźmy na śniadanie. Wybiorę ci ubrania, Shin-chan.
− Hę? – Shindy podniósł się do siadu, a po chwili został obrzucony stertą ubrań.
− Załóż to – powiedział uradowany Yoichi.
− Ale…
− Shin-chan nie chce założyć ubrań przygotowanych przeze mnie? – Yoichi nagle posmutniał.
− Nie, nie, już zakładam – zreflektował się Shindy, wziął ubrania i zamknął się w łazience, gdzie ubrał się i doprowadził do porządku.
− Wyglądasz ślicznie! – pisnął podekscytowany Yoichi. – Zobaczysz, wszystkim się spodobasz. – I zanim Shindy zdążył w jakiś sposób zareagować, chłopak chwycił go za nadgarstek i siłą wyciągnął z pokoju.

6 komentarzy:

  1. HAHAHAHHAHAHAH ♥ Cudne to jest C: Czekam na ciąg dalszy! Naprawdę genialne *-*

    Tak, nie umiem pisać komentarzy, wiem to.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja powiem...
    JUZUSMARIA... xD Lubie takie pozytywne postacie... a;e nie wiem co powiedzieć... no oczywiście Anli... spk
    //Yuuko-san

    OdpowiedzUsuń
  3. Po obrazku i tytule myślałam, że to będzie jakaś seria o kawiarni. Tak w ogóle, to ładne zdjęcie.
    Zapowiada się ciekawie. Taki charakter pasuje do Yochi'ego. Wygląda na takiego nadpobudliwego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Shindy jeszcze się rozkręci w nowym miejscu! Znowu nie komentowałam, przepraaaaszzaaaaam :c
    Ale wszystko czytałam! Czy naprawia wygląd sprawy? Chyba nie, ale mniejsza!
    Shinuś jest zawsze taki uroczy... Jestem ciekawa czy byłabyś w stanie zrobić z niego TEGO złego. Ale takiego super złego!
    Yoichi taki nyanyanyaawdupiepetarda. To dobrze! Lubię takich bohaterów. Wszystko zajefajnie, ale powinnaś się wstydzić...
    Tytuł narobił mi smaka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bogowie, Yoichi jest naprawdę straszny XD
    Ciekawy tytuł, nie spodziewałam się takiego :3
    Ładny wstęp, ale czekam na ciąg dalszy~
    Dużo, dużo weny, Słońce~ :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Yoichi jest super!xD Nie spodziewałam się, że coś nowego zaczniesz, ale po pierwszym rozdziale już mi się spodobało -w-

    OdpowiedzUsuń