1 lipca 2013

57. Jak się zabić? (Aoi x Uruha)





Tytuł: Jak się zabić?
Pairing: Aoi x Uruha
Notka autorska: Najnowszy one-shot – jeszcze cieplutki, zaczęty wczoraj, a skończony przed chwilą. Nie do końca mi się podoba, ale mam taki humor. Zrobiłam jeszcze grafikę, żeby wyglądało to jak strona YouTube, ale nie chciało się pokazać na blogu. :c Zrobię screen i dam w następnej notce, bo jestem zmęczona. :* Tylko niech nikt przypadkiem nie postanowi wypróbować poradnika Aoiego. Miłego czytania.

Włączam laptopa i ustawiam nagrywanie, po czym odkładam przedmiot na szafce. Siadam przed nim, w odpowiedniej odległości. Chcę, żeby wszystko było widoczne. To w końcu moje ostatnie chwile… A to będzie pokaz na żywo!
− Witajcie – mówię entuzjastycznie, uśmiechając się szeroko. – Mam nadzieję, że ten filmik będzie dla was przydatny, ale nie, nie mówię, że macie robić to, co ja. Wręcz przeciwnie. Tytuł Jak się zabić? nie jest żadną metaforą. Ja naprawdę chcę wam pokazać, jak można się zabić. Zacznijmy od tego, czy wasza śmierć ma być tylko zwróceniem na siebie uwagi, pokazaniem najbliższym, że jest wam źle, czy może definitywnie chcecie pozbawić się życia. Ja wybrałem opcję drugą. Jeśli wybierzecie pierwszą, napiszcie swoim bliskim jakieś wiadomości i zostawcie otwarte drzwi. Oj, chyba zapomniałem zamknąć swoje… No trudno. Przejdźmy do kolejnego punktu: co wam będzie potrzebne. Żyletki – pokazuję ostre przedmioty. – Tabletki, dużo tabletek, im więcej tym lepiej, alkohol, ponieważ czymś trzeba te leki popić i… aha. Widzicie ten sznurek za mną? Tak. – Uśmiecham się, chwytając linę. – Pewnie nie wszyscy mają haki w suficie, więc powinno się bez tego obejść. Myślę, że podcięcie żył i tabletki wystarczą. Punkt trzeci, uwaga, przygotujcie się, przechodzimy do dzieła. Bierzemy żyletkę i przejeżdżamy ostrzem po wewnętrznej stronie przedramienia, zaczynając od łokcia – mówię, demonstrując. Płynna czerwień opuszcza moje żyły i wydostaje się na zewnątrz.
Wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko?
Zaczynając od rzeczy błahych.
Podarowałbym ci róże. Każdego dnia bukiet innego koloru. Białe, różowe, czerwone, niebieskie, czarne… Ty zawsze przyjmowałeś tylko ich główki. Odcinałeś łodygę, a potem trzymałeś kwiat niczym kielich wina. I wąchałeś płatki.
− Przechodzimy wyżej, zdobimy naszą skórę kreskami. Ich długość zależy od naszego upodobania. Następnie nacinamy głęboko żyłę na nadgarstkach.
Wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko?
Poprzez rzeczy kosztowne.
Zawsze byłeś materialistą. Uwielbiałeś wszystko, co było drogie. Mógłbym ci kupić wszystko, co tylko byś chciał: drogi samochód, wille w kilku stolicach świata, ubrania od najlepszych projektantów. Wszystko.
− Teraz bierzemy leki, wysypujemy na rękę wszystkie tabletki z opakowania i połykamy. – Wsypuję pigułki do ust i popijam alkoholem. – To samo robimy z kolejnymi opakowaniami. Kiedy kończę, na moment opieram się na ramieniu o materac łóżka. Pojawiają się zawroty głowy, robi mi się słabo, widok przed oczyma zaczyna się rozmazywać, ale mimo to widzę ciebie. Jesteś ostatnim wspomnieniem, które gości w mojej głowie. Ostatkiem sił chwytam za sznur i zaciskam pętle na swojej szyi. Nie mogę już dokończyć słowami swojego poradnika.
Wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko?
Do rzeczy niematerialnych.
Leżąc z tobą na trawie, pokazałbym palcem jakąś gwiazdę i nadał jej twoje imię, żebyś zawsze, kiedy spojrzysz w niebo, przypominał sobie o mnie.

Jak się zabić?
           AiLoveYuu ∙ 1 film                                                                                                                               123

          Subskrybuj   0
                                                                                                                                                                                                              
  
Informacje        Udostępnij        Dodaj do       Statystyki       Zgłoś
Opublikowano 20 stycznia 2013
Jak się zabić – krok po kroku…
Pokaż więcej

Najlepsze komentarze
MrNobody       5 min. temu
[*]
Odpowiedz

ReiRei               10 min. temu
R.I.P
Odpowiedz

Wszystkie komentarze (10)
Leave a comment.

BeautifulSoul     3 min. temu
Chyba jednak to zrobił… [*]
Odpowiedz                           w odpowiedzi do: Satsuki (Pokaż komentarz)

TwiggyKiller       4 min. temu
OMG!
Odpowiedz

Satsuki                 8 min. temu
To żart, prawda? On wcale się nie zabił…
Odpowiedz

JapaneseBeauty     20 min. temu
Aoi, durniu jeden, nie udawaj ofiary! Upaść tak nisko, żeby nagrywać filmik o swojej „śmierci” i jeszcze dać to na YouTube?! Kurwa, nie! Jadę do ciebie i dam ci porządnie w pysk, może to cię otrzeźwi! – Uruha

Pokaż więcej

8 komentarzy:

  1. wow... to bylo psychiczne o.o
    ha ! Uru sie troszke zawiedzie ^.^ zrobilas tu z niego takiego narcyza z czym bardziej mi sie kojazy Aoi.
    a co do tresci to naprawde nie zle
    Aoi mogl dac Uru wszzystko a ten go olal i wyszlo jak wyszlo
    a najgorsze ze tak jest czesto... ranimy ludzi o tym nie wiedzac a oni przez nas rujnuja swoje cenne zycie
    pisz dalej :* weny zycze
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, genialne. Kocham takie shoty. Uwielbiam; może tematyka nie jest za przyjemna, ale mi się podoba.

    Świetne są te komentarze pod spodem. fajne to zrobione. Aoi... Biedny... Uru mógł mieć wszystko, a co zrobił? Zły...

    Ale podobało mi się^^
    pozdrawiam, i życzę dużo momentów inspiracji=^.^=
    Rena X

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba rzeczywiście wykorzystam ten banalny poradnik Aoiego.
    Może moje odczucie jest błędne, ale mam wrażenie, że na siłę tworzysz dramat. Nie miałabym nic przeciwko, ale to, co napisałaś, jest najzwyczajniej w świecie infantylne. Nie jestem jakąś wielką fanką Gazette, więc nie będę się kłóciła, że członkowie nie są bandą słodkich idiotek. Po prostu boli mnie to, jak przedstawiane jest samobójstwo.
    Gówno na patyku, jak to mówi pewna moja znajoma. Nic więcej.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę się zgodzić z Alisse... Nie lubię jak w opowiadaniach występują samobójstwa, zaburzenia psychiczne itp. Dlaczego? Może, dlatego że ja sama co nieco przeżyłam. Uważam, że ktoś, kto tego nie przeżył nie umiałby zrozumieć emocji, jakie ma się w takiej chwili, a jako że jesteś z nami, podejrzewam, że się nie zabiłaś... Niektórych uczuć nie można sobie wyobrazić, trzeba je przeżyć na własnej skórze. Nie lubię krytykować ludzi, więc piszę to z ogromnym bólem. No, a teraz plusy: masz niezłą interpunkcję, prawie niczego nie zapomniałaś, a przynajmniej tutaj. Słownictwo jest w miarę rozbudowane, ale w niektórych momentach skracasz... Jakoś nie przypadło mi do gustu, ale najgorsze też nie jest...
    Hidoi-chan życzy udanych wakacji ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Alisse Maedą, co do treści (i przesłania?) tego ficka. Znaczy, przesłania nie ma żadnego, jak dla mnie, jednakże mam wrażenie, jakby Aoi był jakimś głupim emo-dzieciakiem, który traktuje wszystko to na poważnie. Rozumiem, że chciałaś przedstawić w realistyczny sposób to tak, jakby wyglądało wstawione na youtube - te przypisy i komentarze itp. Jednak nic mnie w tym nie porusza, a raczej śmieszy. A chyba nie miała to być komedia, nie?
    Zresztą, skoro Aoi podciął sobie żyły, a potem wziął tabletki, to miałby siłę dalej tak mówić i jeszcze powiesić się na linę? Nawet jeśli, to skoro już się zabił, kto wyłączył film i kamerę? Nie sądzę, by był tam Uruha, przecież nie pozwoliłby na to.
    ~~

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy zgadzam się z osobami przede mną, bo rzadko czytam komentarze, z lenistwa.
    Jeden poważny błąd, który poraził mnie niesamowicie - nawet jak połknął tabletki i popił je alkoholem to NIE mógł mieć od razu zawrotów głowy, etc. Wiem z autopsji, najpierw pojawia się ból brzucha, ale to po jakimś czasie, bo tabletki najpierw muszą się zacząć rozpuszczać ;)
    Trudno pisać komentarz jak się czyta takiego shota i słucha "Fuck the system" XD.
    Hm, ostatnio chyba za dużo tego dramatu tutaj, nie sądzisz? Ja rozumiem, humor i w ogóle, mi też się zdarza, ale trzeba czasami wstawić coś co jest chociaż trochę zabawne (tak, właśnie się upominam o Who Are You? :D).
    Ano, nie wiem czy chciałam coś jeszcze napisać, bo wybiłam się z rytmu... a, w sumie to ten twór jest dosyć dziwny dla mnie, bo nie wywołał u mnie żadnych emocji, co jest do mnie niepodobne O.o

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem to było płytkie(?)
    Kiedy zrobisz sobie nacięcia... To na pewno nie kontynuowała byś tak tego filmiku. To piecze, nawet trochę boli. Kiedy bierzesz tabletki zachowujesz sie prawdopodobnie jak DOMINIK...
    Pomysł ciekawy, bardzo przypomina mi Salę Samobójców- zaczyna się od ładowania filmiku i kończy, kiedy ostatnie sekundy na odtwarzaczu mijają... Tu tak samo. Niestety brak niezbędnych emocji Aoia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Żeczywiście brak emocji.Ale bardzo ładnie piszesz, podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń