2 sierpnia 2013

64. Just A Car Crash Away (Kiyozumi x Shindy)


Tytuł: Just A Car Crash Away
Pairing: Kiyozumi x Shindy
Notka autorska: Oparte na faktach. Dałam Shindy’ego, ponieważ najbardziej mnie przypomina, najlepiej oddaje moją osobę.

− Shindy
Chcę zapomnieć... Tak bardzo chcę zapomnieć. Chcę, żeby ktoś wymazał mi pamięć gumką, jak ściera się rysunek. Parę ruchów i już nie ma śladu po wspomnieniach. Chcę być kukłą bez uczuć... Nie chcę już nigdy więcej wiedzieć, jak to jest być zranionym... Nigdy więcej...
Głupia nadzieja. I głupi ja, że wciąż nią żyję. Ale... gdyby nie ona, to co by mnie przy życiu trzymało?

 Miłość jest niebezpieczna dla mojego malutkiego serduszka... Miłość jest niebezpieczna dla mojego malutkiego serduszka... Miłość jest niebe... Ojej... pokruszyło się serduszko...

W tle unoszą się tony Just A Car Crash Away… Nie chcę więcej płakać przy tej piosence. A mimo to ciągle jej słucham. Cholerny masochista!

To jest tak, że z drugiej strony słucham jej właśnie po to, żeby płakać... Chcę, żeby łzy spłynęły na skrawki mojego zranionego serca, zmyły z nich krew... Może trochę złagodziły ból?

Ostatnio śniło mi się, że jakiś mężczyzna podcina żyły przy moich nadgarstkach... Miał twoje oczy, twoją posturę, nawet uśmiechał się, tak jak ty…. A ja mimo to, cholera jasna, żyłem!

Chciałeś się mną pobawić? Szukałeś pocieszenia? A może chciałeś się na mnie wyżyć, bo sam wcześniej zostałeś przez kogoś porzucony? 

Nie wiem…

Wiem za to, że cholernie za tobą tęsknię. I dałbym sobie żyły podciąć za jeszcze kilka minut bycia z tobą. Uczucia tego przepełniającego mnie szczęścia. To byłoby świetne rozwiązanie. Bo gdybyś po tym wszystkim znowu odszedł, ja... po prostu bym się wykrwawił...

7 komentarzy:

  1. Trudno mi komentować ostatnio to co piszesz. Jest to bardzo przesiakniete prawdziwymi uczuciami i nie wiem czy mam prawo jakoś to oceniać. Bardzo mi sie to podoba. Ale nie czuje sie zbyt pewnie oceniając to co tu przelewasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów wiele słów w niewielu słowach. I tym razem bez szczęśliwego zakończenia. Mam nadzieję na ciąg dalszy, "oczyszczenie"...bo urwana żyłka - mimo że boli jak cholera - wbrew pozorom nie prowadzi do krwotoku. Żyłek jest wiele,wszystkie podtrzymują serce. Tak samo,jak wiele jest osób...
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co napisać. Piękne. Z resztą jak wszystko co tworzysz, a co śledzę od jakiegoś czasu. Od teraz obiecuję komentować.
    Życzę weny i czekam na kolejne notki.
    Quero

    PS. Dodałam Cię do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym shocie było tyle uczuć, a tak mało słów, wow, brawo, przemawia do serca niesamowicie, szczególnie jak ktoś takie coś przeżył *wskazuje na siebie*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Informuje, że zostałaś nominowana na http://jrock-yaoi-fanfick.blogspot.com/2013/08/liebster-award-7.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby a propo piosenki (genialnej, cudownej, nieziemskiej) mojego boga MARILYNA MANSONA? - Jeżeli TAK to cię kocham. Jak nie... To i tak notka bardzoo fajna <3

    Weny i wiecej takich tytułów :"3

    OdpowiedzUsuń