Tytuł: Just A Car
Crash Away
Pairing: Kiyozumi
x Shindy
Notka autorska: Oparte
na faktach. Dałam Shindy’ego, ponieważ najbardziej mnie przypomina, najlepiej
oddaje moją osobę.
− Shindy
Chcę
zapomnieć... Tak bardzo chcę zapomnieć. Chcę, żeby ktoś wymazał mi pamięć
gumką, jak ściera się rysunek. Parę ruchów i już nie ma śladu po wspomnieniach.
Chcę być kukłą bez uczuć... Nie chcę już nigdy więcej wiedzieć, jak to jest być
zranionym... Nigdy więcej...
Głupia
nadzieja. I głupi ja, że wciąż nią żyję. Ale... gdyby nie ona, to co by mnie
przy życiu trzymało?
Miłość jest niebezpieczna dla mojego malutkiego
serduszka... Miłość jest niebezpieczna dla mojego malutkiego serduszka...
Miłość jest niebe... Ojej... pokruszyło się serduszko...
W tle unoszą
się tony Just A Car Crash Away… Nie
chcę więcej płakać przy tej piosence. A mimo to ciągle jej słucham. Cholerny
masochista!
To jest tak, że
z drugiej strony słucham jej właśnie po to, żeby płakać... Chcę, żeby łzy
spłynęły na skrawki mojego zranionego serca, zmyły z nich krew... Może trochę
złagodziły ból?
Ostatnio śniło
mi się, że jakiś mężczyzna podcina żyły przy moich nadgarstkach... Miał twoje
oczy, twoją posturę, nawet uśmiechał się, tak jak ty…. A ja mimo to, cholera
jasna, żyłem!
Chciałeś się
mną pobawić? Szukałeś pocieszenia? A może chciałeś się na mnie wyżyć, bo
sam wcześniej zostałeś przez kogoś porzucony?
Nie wiem…
Wiem za to, że
cholernie za tobą tęsknię. I dałbym sobie żyły podciąć za jeszcze kilka
minut bycia z tobą. Uczucia tego przepełniającego mnie szczęścia. To
byłoby świetne rozwiązanie. Bo gdybyś po tym wszystkim znowu odszedł,
ja... po prostu bym się wykrwawił...
Trudno mi komentować ostatnio to co piszesz. Jest to bardzo przesiakniete prawdziwymi uczuciami i nie wiem czy mam prawo jakoś to oceniać. Bardzo mi sie to podoba. Ale nie czuje sie zbyt pewnie oceniając to co tu przelewasz.
OdpowiedzUsuńZnów wiele słów w niewielu słowach. I tym razem bez szczęśliwego zakończenia. Mam nadzieję na ciąg dalszy, "oczyszczenie"...bo urwana żyłka - mimo że boli jak cholera - wbrew pozorom nie prowadzi do krwotoku. Żyłek jest wiele,wszystkie podtrzymują serce. Tak samo,jak wiele jest osób...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Nie wiem co napisać. Piękne. Z resztą jak wszystko co tworzysz, a co śledzę od jakiegoś czasu. Od teraz obiecuję komentować.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na kolejne notki.
Quero
PS. Dodałam Cię do obserwowanych.
W tym shocie było tyle uczuć, a tak mało słów, wow, brawo, przemawia do serca niesamowicie, szczególnie jak ktoś takie coś przeżył *wskazuje na siebie*
OdpowiedzUsuńHej. Informuje, że zostałaś nominowana na http://jrock-yaoi-fanfick.blogspot.com/2013/08/liebster-award-7.html
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzyżby a propo piosenki (genialnej, cudownej, nieziemskiej) mojego boga MARILYNA MANSONA? - Jeżeli TAK to cię kocham. Jak nie... To i tak notka bardzoo fajna <3
OdpowiedzUsuńWeny i wiecej takich tytułów :"3