Tytuł: Beauty and the Beast
Pairing: Aki x Shindy
Notka autorska:
Jak widzicie szablon się zmienił. Taki sobie prosty teraz zrobiłam i po raz
pierwszy wykorzystałam do tego swój rysunek. Dodam jeszcze kilka moich prac,
które narysowałam do opowiadania:
Chibi Akindy ^u^
CZĘŚĆ
IX
Aki podszedł cicho do drzwi.
Otworzył je i ujrzał chłopaka o czarnych włosach, odrobinę podobnego do Shina.
Dla upewnienia postanowił go obwąchać.
− Przepraszam, czy zastałem
Shindy’ego? – zapytał z przerażeniem chłopak.
− Brat Shindy’ego! – wykrzyknął
Aki, a jego oczy rozbłysły.
− T-tak. Skąd pan wie?
− Proszę wejść. – Gestem ręki
zaprosił go do środka, a kiedy ten nie ruszył się z miejsca, wciągnął go siłą
na korytarz i zamknął drzwi. – Shindy wyszedł do pracy, ale powinien niedługo
wrócić. Może herbaty?
− Nie, dziękuję, przyjdę innym
razem.
− Ależ nie. Proszę zostać. –
Zaprowadził brata Shindy’ego do salonu i popchnął go na kanapę. – Przygotuję
herbatę.
I zniknął w kuchni.
− Jeśli mogę wiedzieć, kim pan
jest? – zapytał nieśmiało chłopak.
− Jestem chłopakiem Shina.
− Chłopakiem? – wykrztusił. –
Shindy nic nie wspominał, że kogoś ma…
− Nie chwali się mną zbytnio.
− Nie dziwię się – mruknął do
siebie, obserwując jak Aki wsuwa nos w szafki i dopiero po chwili wyciąga z
nich potrzebne produkty. Brunet oczywiście to usłyszał, ale uwaga brata jego
ukochanego jedynie go rozbawiła.
Postawił kubek z herbatą oraz
szklankę wody na stoliku i usiadł obok.
− Co będziemy robić? − zapytał
Aki.
− Pić…?
− Wiem! – Klasnął w ręce. –
Obejrzymy coś w telewizji. Shindy mi pozwolił.
Wziął pilota do ręki, włączył
odbiornik i zaczął przełączać kolejne kanały.
− Ale nudy – jęknął, kiedy nic nie
znalazł. – Shindy na pewno ma coś na DVD!
Tymczasem starszy brat Shindy’ego
wcisnął się w kanapę i spoglądał na Akiego z coraz większym przerażeniem.
Shindy nie należał do normalnych, ale nie przypuszczał, że weźmie za partnera
jeszcze większego wariata, żeby jakoś to zamaskować. Poza tym, od kiedy Shin
jest gejem?!
Aki znalazł karton z płytami.
− O, to może być ciekawe… − Wziął
do rąk pudełko, którego okładkę stanowiło zdjęcie bobasa w śpioszkach
stylizowanych na strój misia Rilakkumy. W oczy rzucał się napis: Pierwszy roczek Shin-chana. – Ojej, mały
Shindy… Oglądamy!
− Shindy będzie wściekły.
Nienawidzi tego nagrania.
− Nie musi wiedzieć – odpowiedział
Aki i włożył płytę do odtwarzacza. Kiedy tylko nacisnął play, rozległ się płacz. Aki spojrzał pytająco na bruneta.
− Wyżynały mu się ząbki – wyjaśnił
chłopak, którego Aki postanowił nazywać Starszym Bratem.
− Rozumiem. – Pokiwał głową.
Po chwili na ekranie pojawiła się
rozkoszna buzia o okrągłych policzkach. Aki niemalże pisnął z zachwytu.
− Jaki uroczy!
Chłopiec może i był uroczy, ale
okropnie się ślinił, a z jego noska wypływała zielona maź.
Starszy Brat odsunął się od
Akiego, o ile było to jeszcze w ogóle możliwe.
Brunet jednak nie zwrócił na to
uwagi zbyt zaabsorbowany widokami na ekranie. Do Shindy’ego właśnie podszedł
chłopiec, w którym Aki rozpoznał Starszego Brata. Dziecko pogłaskało bobasa,
chcąc go uspokoić, za co oberwało mu się w twarz. Starszy Brat rozpłakał się,
za to mały Shin śmiał się z niego do rozpuku.
− Shindy uwielbiał mnie bić –
mruknął Starszy Brat.
− Cóż za siła. – Aki nie mógł
wyjść z podziwu.
− Taa…
− Za to teraz jest taki słabiutki.
Oglądali dalej.
Pewna kobieta, niesamowicie
podobna do Shindy’ego, przytulała właśnie Starszego Brata, a Shindy dalej się
śmiał. Dopiero kiedy Starszy Brat się uspokoił, Shin-chan ponownie zaczął
płakać. Nagle Shin przestał wyć, a jego twarz przybrała taki wyraz, jakby
intensywnie nad czymś myślał. Wstał niezdarnie i na swoich krótkich nóżkach
podszedł do Starszego Brata, a następnie z całej siły pacnął go w głowę.
− Mamo, Shinya mnie bije! – zawyło
dziecko, ukrywając buzię w rączkach.
− Wyłączmy to, błagam… − jęknął
dorosły Starszy Brat.
− Jaki niegrzeczny. – Aki
uśmiechnął się. – Ciekawe, czy nadal coś z tego zostało…
Nagle usłyszał znajome kroki na
klatce schodowej.
− Shindy! – wykrzyknął, a Starszy
Brat czym prędzej wyłączył DVD i wyciągnął płytę, którą następnie schował do
kartonu.
Aki wybiegł na klatkę, złapał
blondyna i wciągnął go do mieszkania. Zaczął tulić Shindy’ego, skakać wokół
niego, podnosić go i lekko podrzucać.
− Aki… Aki… Aki! – krzyknął
Shindy. – Spokój.
Starszy Brat wyjrzał z salonu.
− Ryuichi!
– Ucieszył się blondyn i zaczął machać nogami w powietrzu, dając znak Akiemu,
by ten go postawił. – Aki, postaw mnie… − mruknął zniecierpliwiony Shindy,
kiedy brunet stał dalej, tuląc go do siebie.
Aki
niechętnie postawił Shina. Nie zdążył się nim jeszcze nacieszyć… Tymczasem jego
ukochany podbiegł do Ryuichiego i przytulił go mocno. Kiedy Starszy Brat objął
Shindy’ego w pasie, Aki poczuł dziwne ukłucie, które niemalże wyrwało z jego
gardła warknięcie. Powstrzymał się jednak nie chcąc, by Ryuichi miał więcej
powodów do podejrzeń. Nagle przestał mu ufać, a to wszystko przez to, że Shindy
tak łatwowiernie się w niego wtulał. Wobec Akiego nigdy taki nie był… Ponowne
ukłucie nastąpiło, gdy Ryuichi pogłaskał jego miłość po włosach. Jeszcze kilka
godzin temu, to on ich dotykał! Co to za tajemnicze uczucie? Dlaczego jest
takie nieprzyjemne?
− Co tu
robisz? – Shindy nareszcie oderwał się od swojego brata.
−
Przyjechałem cię odwiedzić. – Zerknął na Akiego, a konkretniej na swoje
ubrania, które znajdowały się teraz na brunecie.
− Ach… −
zmieszał się Shindy. – Przepraszam, moje ubrania były na niego za małe…
− Nic
się nie stało. – Uśmiechnął się sztucznie. – Może przejdziemy się na spacer,
Shindy? Tak dawno się nie widzieliśmy.
−
Dobrze. Aki, zaraz wrócimy.
Aki
jedynie skinął głową, chociaż w myślach błagał Shindy’ego, by nigdzie z nim nie
szedł.
Kiedy
zamknęły się za nimi drzwi, brunet oparł się o nie i zacisnął dłonie w pięści.
Przymknął powieki. Kroki po schodach, trzask drzwi.
−
Shindy, chciałbym z tobą porozmawiać. – Głos Ryuichiego wpadał do uszu Akiego
przez otwarte okno w sypialni. Musieli siedzieć na ławce przed blokiem. Wszedł
do pomieszczenia i wyjrzał ostrożnie. Nie mylił się.
− O
czym?
− O
Akim.
Bicie
serca Shindy’ego przyspieszyło.
− On
jest jakiś dziwny – ciągnął Starszy Brat.
− Jest,
to prawda, ale to czyni go wyjątkowym. – Przyspieszone tętno wymalowało
rumieńce na policzkach Shina.
−
Shindy, on powiedział, że jesteś jego chłopakiem…
− Co?!
Nie jestem jego chłopakiem! Coś sobie ubzdurał…
− Wiem,
Shindy, on w ogóle zachowuje się jak nienormalny. Obwąchiwał mnie dzisiaj. To
samo robił, kiedy szukał herbaty… Zachowuje się jak… Wiem, że to absurdalne,
ale zachowuje się jak zwierzę…
Przez
chwilę panowała cisza, którą przerwał nerwowy śmiech blondyna.
− Ja
mówię serio. Lepiej zerwij z nim kontakt. To nie jest towarzystwo dla ciebie.
− Z całym
szacunkiem, Ryuichi, ale nie jesteś moim ojcem.
− Ale
opiekowałem się tobą, kiedy on całymi dniami siedział w pracy.
Palce
Akiego zatopiły się w parapecie, jakby był zrobiony z plasteliny.
− Wynoś
się… − warknął pod nosem. – Zostaw Shindy’ego.
− Dobrze
ci radzę, nie spotykaj się z nim. Nie chcę, żeby coś ci się stało.
− A co
ma mi się stać ze strony Akiego?
− Nie
wiem, ale nie ufam mu… Przemyśl to, co powiedziałem. – Ryuichi wstał i odszedł,
zostawiając Shina samego na ławce.
Aki
przyglądał się malejącej sylwetce Starszego Brata, warcząc cicho. Rozejrzał się
po pokoju. Wszystko dookoła wydawało się takie delikatne, a on pragnął tylko
jednego: by te meble i ściany rozsypały się pod naciskiem jego dłoni. Chciał
zmiażdżyć je w palcach. Wyrwał szufladę z komody i połamał drewno na kawałki,
przy okazji rozrywając znajdujące się tam ubrania. Strącił z blatu wszystkie
przedmioty, które na nim stały i uderzył w niego pięścią, łamiąc go na pół.
Zębami rozerwał poduszkę, rozbił wielki wazon stojący w kącie. Nie usłyszał
nawet, kiedy Shindy wrócił.
− Aki? –
Blondyn stanął w progu, patrząc na poczynania bruneta z narastającym
przerażeniem. – Aki! Przestań! Proszę cię, uspokój się! – Podszedł do chłopaka,
który właśnie wyrywał drzwi szafy, kiedy ten odepchnął go z całej siły. Shindy
uderzył głową o ścianę i stracił przytomność.
Ojejku... jaki słodziutki szablon *-*
OdpowiedzUsuńA co do opowiadania... Cóż... Aki naprawdę zachował się tutaj jak zwierzę. Nie powinien tak reagować, ale inaczej nie byłby to Aki.. Oby Shindy mu wybaczył...
Weny.
Uhuhuhuh, dobra, tego się tak szybko nie spodziewałam! Coraz ciekawiej się robi :3
OdpowiedzUsuńWstaw dalej
OdpowiedzUsuńWstaw dalej
OdpowiedzUsuńWstaw dalej
OdpowiedzUsuńSpadaj Starszy Bracie... Shindy chciał dobrze... Aki opanuj się w końcu xD
OdpowiedzUsuń//Yūko-san
Wstaw dalej
OdpowiedzUsuńFajny szablon
OdpowiedzUsuńŁadne rysunki
OdpowiedzUsuńEkstra notka
OdpowiedzUsuńWstaw dalej
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piszesz!
OdpowiedzUsuńDac jej nobla. Aki normalnie to w łóżku też taki zwierz!
OdpowiedzUsuń/Shindy
Shindy zostaw ten telefon i wracaj do łóżka!
Usuń/Aki
Mam dość wsadzania mi wibratorow w ****.!
Usuń/Shindy
A ja kradzieży mojego WiFi!
UsuńWracaj bo cię ******
/Aki
Sam dałeś mi hasło!
OdpowiedzUsuń/Shindy
Mowiles ze będziesz szukał pozycji seksualnych!
Usuń/Aki
Bo wreszcie chciałem po 74 godzinah wyjść z łóżka!
Usuń/Shindy
A ktoś ci nie kazał? Sam lezales
OdpowiedzUsuń/Aki
Bo mnie przykules do łóżka!
Usuń/Shindy
Bo ja potrafię korzystać z WiFi!
OdpowiedzUsuń/Aki
Ale nie potrafisz korzystać z pieniędzy! Kupiłeś na allegro za 10.000 $ zabawki do seksu! I to wciagu tygodnia
OdpowiedzUsuń/Shindy
Mowiles ze podoba ci sie strój pielęgniarki
Usuń/Aki
Mowilem. Póki nie zobaczyłem ze na spodniczce jest dziura z tylu i z przodu! A ty mi karzesz to nosić bez bielizny!
Usuń/Shindy