22 lutego 2014

121. Beauty and the Beast cz. IX (Aki x Shindy)

Tytuł: Beauty and the Beast
Pairing: Aki x Shindy
Notka autorska: Jak widzicie szablon się zmienił. Taki sobie prosty teraz zrobiłam i po raz pierwszy wykorzystałam do tego swój rysunek. Dodam jeszcze kilka moich prac, które narysowałam do opowiadania:
Chibi Akindy ^u^




CZĘŚĆ IX
Aki podszedł cicho do drzwi. Otworzył je i ujrzał chłopaka o czarnych włosach, odrobinę podobnego do Shina. Dla upewnienia postanowił go obwąchać.
− Przepraszam, czy zastałem Shindy’ego? – zapytał z przerażeniem chłopak.
− Brat Shindy’ego! – wykrzyknął Aki, a jego oczy rozbłysły.
− T-tak. Skąd pan wie?
− Proszę wejść. – Gestem ręki zaprosił go do środka, a kiedy ten nie ruszył się z miejsca, wciągnął go siłą na korytarz i zamknął drzwi. – Shindy wyszedł do pracy, ale powinien niedługo wrócić. Może herbaty?
− Nie, dziękuję, przyjdę innym razem.
− Ależ nie. Proszę zostać. – Zaprowadził brata Shindy’ego do salonu i popchnął go na kanapę. – Przygotuję herbatę.
I zniknął w kuchni.
− Jeśli mogę wiedzieć, kim pan jest? – zapytał nieśmiało chłopak.
− Jestem chłopakiem Shina.
− Chłopakiem? – wykrztusił. – Shindy nic nie wspominał, że kogoś ma…
− Nie chwali się mną zbytnio.
− Nie dziwię się – mruknął do siebie, obserwując jak Aki wsuwa nos w szafki i dopiero po chwili wyciąga z nich potrzebne produkty. Brunet oczywiście to usłyszał, ale uwaga brata jego ukochanego jedynie go rozbawiła.
Postawił kubek z herbatą oraz szklankę wody na stoliku i usiadł obok.
− Co będziemy robić? − zapytał Aki.
− Pić…?
− Wiem! – Klasnął w ręce. – Obejrzymy coś w telewizji. Shindy mi pozwolił.
Wziął pilota do ręki, włączył odbiornik i zaczął przełączać kolejne kanały.
− Ale nudy – jęknął, kiedy nic nie znalazł. – Shindy na pewno ma coś na DVD!
Tymczasem starszy brat Shindy’ego wcisnął się w kanapę i spoglądał na Akiego z coraz większym przerażeniem. Shindy nie należał do normalnych, ale nie przypuszczał, że weźmie za partnera jeszcze większego wariata, żeby jakoś to zamaskować. Poza tym, od kiedy Shin jest gejem?!
Aki znalazł karton z płytami.
− O, to może być ciekawe… − Wziął do rąk pudełko, którego okładkę stanowiło zdjęcie bobasa w śpioszkach stylizowanych na strój misia Rilakkumy. W oczy rzucał się napis: Pierwszy roczek Shin-chana. – Ojej, mały Shindy… Oglądamy!
− Shindy będzie wściekły. Nienawidzi tego nagrania.
− Nie musi wiedzieć – odpowiedział Aki i włożył płytę do odtwarzacza. Kiedy tylko nacisnął play, rozległ się płacz. Aki spojrzał pytająco na bruneta.
− Wyżynały mu się ząbki – wyjaśnił chłopak, którego Aki postanowił nazywać Starszym Bratem.
− Rozumiem. – Pokiwał głową.
Po chwili na ekranie pojawiła się rozkoszna buzia o okrągłych policzkach. Aki niemalże pisnął z zachwytu.
− Jaki uroczy!
Chłopiec może i był uroczy, ale okropnie się ślinił, a z jego noska wypływała zielona maź.
Starszy Brat odsunął się od Akiego, o ile było to jeszcze w ogóle możliwe.
Brunet jednak nie zwrócił na to uwagi zbyt zaabsorbowany widokami na ekranie. Do Shindy’ego właśnie podszedł chłopiec, w którym Aki rozpoznał Starszego Brata. Dziecko pogłaskało bobasa, chcąc go uspokoić, za co oberwało mu się w twarz. Starszy Brat rozpłakał się, za to mały Shin śmiał się z niego do rozpuku.
− Shindy uwielbiał mnie bić – mruknął Starszy Brat.
− Cóż za siła. – Aki nie mógł wyjść z podziwu.
− Taa…
− Za to teraz jest taki słabiutki.
Oglądali dalej.
Pewna kobieta, niesamowicie podobna do Shindy’ego, przytulała właśnie Starszego Brata, a Shindy dalej się śmiał. Dopiero kiedy Starszy Brat się uspokoił, Shin-chan ponownie zaczął płakać. Nagle Shin przestał wyć, a jego twarz przybrała taki wyraz, jakby intensywnie nad czymś myślał. Wstał niezdarnie i na swoich krótkich nóżkach podszedł do Starszego Brata, a następnie z całej siły pacnął go w głowę.
− Mamo, Shinya mnie bije! – zawyło dziecko, ukrywając buzię w rączkach.
− Wyłączmy to, błagam… − jęknął dorosły Starszy Brat.
− Jaki niegrzeczny. – Aki uśmiechnął się. – Ciekawe, czy nadal coś z tego zostało…
Nagle usłyszał znajome kroki na klatce schodowej.
− Shindy! – wykrzyknął, a Starszy Brat czym prędzej wyłączył DVD i wyciągnął płytę, którą następnie schował do kartonu.
Aki wybiegł na klatkę, złapał blondyna i wciągnął go do mieszkania. Zaczął tulić Shindy’ego, skakać wokół niego, podnosić go i lekko podrzucać.
− Aki… Aki… Aki! – krzyknął Shindy. – Spokój.
Starszy Brat wyjrzał z salonu.
− Ryuichi! – Ucieszył się blondyn i zaczął machać nogami w powietrzu, dając znak Akiemu, by ten go postawił. – Aki, postaw mnie… − mruknął zniecierpliwiony Shindy, kiedy brunet stał dalej, tuląc go do siebie.
Aki niechętnie postawił Shina. Nie zdążył się nim jeszcze nacieszyć… Tymczasem jego ukochany podbiegł do Ryuichiego i przytulił go mocno. Kiedy Starszy Brat objął Shindy’ego w pasie, Aki poczuł dziwne ukłucie, które niemalże wyrwało z jego gardła warknięcie. Powstrzymał się jednak nie chcąc, by Ryuichi miał więcej powodów do podejrzeń. Nagle przestał mu ufać, a to wszystko przez to, że Shindy tak łatwowiernie się w niego wtulał. Wobec Akiego nigdy taki nie był… Ponowne ukłucie nastąpiło, gdy Ryuichi pogłaskał jego miłość po włosach. Jeszcze kilka godzin temu, to on ich dotykał! Co to za tajemnicze uczucie? Dlaczego jest takie nieprzyjemne?
− Co tu robisz? – Shindy nareszcie oderwał się od swojego brata.  
− Przyjechałem cię odwiedzić. – Zerknął na Akiego, a konkretniej na swoje ubrania, które znajdowały się teraz na brunecie.
− Ach… − zmieszał się Shindy. – Przepraszam, moje ubrania były na niego za małe…
− Nic się nie stało. – Uśmiechnął się sztucznie. – Może przejdziemy się na spacer, Shindy? Tak dawno się nie widzieliśmy.
− Dobrze. Aki, zaraz wrócimy.
Aki jedynie skinął głową, chociaż w myślach błagał Shindy’ego, by nigdzie z nim nie szedł.
Kiedy zamknęły się za nimi drzwi, brunet oparł się o nie i zacisnął dłonie w pięści. Przymknął powieki. Kroki po schodach, trzask drzwi.
− Shindy, chciałbym z tobą porozmawiać. – Głos Ryuichiego wpadał do uszu Akiego przez otwarte okno w sypialni. Musieli siedzieć na ławce przed blokiem. Wszedł do pomieszczenia i wyjrzał ostrożnie. Nie mylił się.
− O czym?
− O Akim.
Bicie serca Shindy’ego przyspieszyło.
− On jest jakiś dziwny – ciągnął Starszy Brat.
− Jest, to prawda, ale to czyni go wyjątkowym. – Przyspieszone tętno wymalowało rumieńce na policzkach Shina.
− Shindy, on powiedział, że jesteś jego chłopakiem…
− Co?! Nie jestem jego chłopakiem! Coś sobie ubzdurał…
− Wiem, Shindy, on w ogóle zachowuje się jak nienormalny. Obwąchiwał mnie dzisiaj. To samo robił, kiedy szukał herbaty… Zachowuje się jak… Wiem, że to absurdalne, ale zachowuje się jak zwierzę…
Przez chwilę panowała cisza, którą przerwał nerwowy śmiech blondyna.
− Ja mówię serio. Lepiej zerwij z nim kontakt. To nie jest towarzystwo dla ciebie.
− Z całym szacunkiem, Ryuichi, ale nie jesteś moim ojcem.
− Ale opiekowałem się tobą, kiedy on całymi dniami siedział w pracy.
Palce Akiego zatopiły się w parapecie, jakby był zrobiony z plasteliny.
− Wynoś się… − warknął pod nosem. – Zostaw Shindy’ego.
− Dobrze ci radzę, nie spotykaj się z nim. Nie chcę, żeby coś ci się stało.
− A co ma mi się stać ze strony Akiego?
− Nie wiem, ale nie ufam mu… Przemyśl to, co powiedziałem. – Ryuichi wstał i odszedł, zostawiając Shina samego na ławce.
Aki przyglądał się malejącej sylwetce Starszego Brata, warcząc cicho. Rozejrzał się po pokoju. Wszystko dookoła wydawało się takie delikatne, a on pragnął tylko jednego: by te meble i ściany rozsypały się pod naciskiem jego dłoni. Chciał zmiażdżyć je w palcach. Wyrwał szufladę z komody i połamał drewno na kawałki, przy okazji rozrywając znajdujące się tam ubrania. Strącił z blatu wszystkie przedmioty, które na nim stały i uderzył w niego pięścią, łamiąc go na pół. Zębami rozerwał poduszkę, rozbił wielki wazon stojący w kącie. Nie usłyszał nawet, kiedy Shindy wrócił.

− Aki? – Blondyn stanął w progu, patrząc na poczynania bruneta z narastającym przerażeniem. – Aki! Przestań! Proszę cię, uspokój się! – Podszedł do chłopaka, który właśnie wyrywał drzwi szafy, kiedy ten odepchnął go z całej siły. Shindy uderzył głową o ścianę i stracił przytomność. 

25 komentarzy:

  1. Ojejku... jaki słodziutki szablon *-*

    A co do opowiadania... Cóż... Aki naprawdę zachował się tutaj jak zwierzę. Nie powinien tak reagować, ale inaczej nie byłby to Aki.. Oby Shindy mu wybaczył...
    Weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhuh, dobra, tego się tak szybko nie spodziewałam! Coraz ciekawiej się robi :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Spadaj Starszy Bracie... Shindy chciał dobrze... Aki opanuj się w końcu xD
    //Yūko-san

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne rysunki

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowicie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dac jej nobla. Aki normalnie to w łóżku też taki zwierz!

    /Shindy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shindy zostaw ten telefon i wracaj do łóżka!

      /Aki

      Usuń
    2. Mam dość wsadzania mi wibratorow w ****.!

      /Shindy

      Usuń
    3. A ja kradzieży mojego WiFi!
      Wracaj bo cię ******

      /Aki

      Usuń
  7. Sam dałeś mi hasło!

    /Shindy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mowiles ze będziesz szukał pozycji seksualnych!

      /Aki

      Usuń
    2. Bo wreszcie chciałem po 74 godzinah wyjść z łóżka!

      /Shindy

      Usuń
  8. A ktoś ci nie kazał? Sam lezales

    /Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mnie przykules do łóżka!

      /Shindy

      Usuń
  9. Bo ja potrafię korzystać z WiFi!

    /Aki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale nie potrafisz korzystać z pieniędzy! Kupiłeś na allegro za 10.000 $ zabawki do seksu! I to wciagu tygodnia

    /Shindy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mowiles ze podoba ci sie strój pielęgniarki

      /Aki

      Usuń
    2. Mowilem. Póki nie zobaczyłem ze na spodniczce jest dziura z tylu i z przodu! A ty mi karzesz to nosić bez bielizny!

      /Shindy

      Usuń