22 lutego 2014

122. Beauty and the Beast cz. X (Aki x Shindy)

Tytuł: Beauty and the Beast
Pairing: Aki x Shindy
Notka autorska: Zatem, pewna osoba pobiła rekord, jeśli chodzi o ilość komentarzy pod jedną notką. Dziękuję, dawno się tak nie uśmiałam. <3 Rozdział dla Ciebie, Wisienko, w komentarzach stworzyłaś lepsze yaoi niż ja. xD

CZĘŚĆ X
− Shindy? – Zaniepokojony Aki podbiegł do blondyna. Na szczęście nie krwawił. – Shindy, obudź się! Kochanie… Obudź się… Przepraszam… − W jego oczach zaszkliły się łzy.
Wziął go ostrożnie na ręce i położył na poszarpanym łóżku. Chwycił delikatnie jego dłoń i ucałował palce.
− Motylku, otwórz oczy – poprosił, spuszczając głowę.
Po jakimś czasie poczuł ruch i usłyszał ciche jęknięcie:
− Auu…
− Shindy! – Aki przytulił zdezorientowanego chłopaka.
− Nie krzycz tak, proszę. Głowa mi pęka… − mruknął Shindy, zaciskając powieki i przykładając dłoń do miejsca, które pulsowało bólem. – Co się stało? – Otworzył oczy i rozejrzał się.
− Ja ci wyjaśnię…
− Ty to zrobiłeś?
− Tak, ale nie chciałem. Naprawdę.
− Nic nie pamiętam… Dlaczego nic nie pamiętam?
− Jesteś w szoku. Spokojnie, to minie. – Pogłaskał Shina delikatnie po włosach.
− Co ty mi zrobiłeś? Dlaczego boli mnie tak głowa?
− To jego wina! – Nie wytrzymał Aki. – On ci kazał przestać się ze mną widywać! On… on chce mi ciebie odebrać… Słyszałem waszą rozmowę! – Wstał i zaczął nerwowo przechadzać się po pokoju. – Kiedy to usłyszałem, straciłem nad sobą panowanie. Zacząłem wszystko niszczyć, potem wszedłeś, a ja cię odepchnąłem. Uderzyłeś się w głowę. – Chwycił szczątki komody i cisnął kawałkiem drewna o ścianę.
− Aki… Przestań… − Shindy wpatrywał się w niego szeroko otwartymi oczami.
Brunet ukrył twarz w dłoniach, a po chwili spojrzał na chłopaka.
– Posłuchasz go? Odejdziesz ode mnie? – Wdrapał się na łóżko i usiadł na Shindy’m okrakiem.
− Nie, nie zostawię cię… − odparł Shin, drżąc z przerażenia.
− Zostaniesz ze mną, bo boisz się, że w innym wypadku zrobię ci krzywdę.
Shindy nie mógł zaprzeczyć. Bał się go. Aki nie zachowywał się już jak niesforny szczeniak, pokazał swoją drugą stronę.
− Boisz się mnie – powiedział z żalem Aki.
− Obiecałeś, że będziesz nad sobą panować…
− Nie potrafię nad sobą panować, kiedy ktoś chce mi odebrać to, co dla mnie najważniejsze.
− Aki, to mój brat. On nie zamierza…
− On cię kocha! – przerwał mu brunet.
− Tak, kocha mnie, bo jestem jego bratem. Ale, Aki, on ma dziewczynę. To jest zupełnie inny rodzaj miłości.
− Ja kocham cię mocniej niż on. – Chwycił nadgarstki Shindy’ego i spojrzał mu w oczy.
− Aki… Ty kochasz inaczej. Nie jesteś człowiekiem… Nie kochasz jak człowiek.
− To nie oznacza, że moja miłość jest nienormalna! – Palce Akiego zacisnęły się mocniej.
− To mnie boli…
− Kocham cię! Najmocniej na świecie! Szczerze, bezinteresownie… Kocham cię, mimo że ty mnie nie kochasz! – Poczuł łzy w oczach.
− Aki, puść – powiedział spokojnie Shindy.
Aki posłusznie zwolnił uścisk, wstał z łóżka i z całej siły kopnął drzwi szafy, łamiąc je.
− Aki, błagam, przestań… Boję się…
− Przepraszam. – Usiadł na posłaniu i ujął twarz Shina w dłonie. – Przepraszam, motylku. Już nie będę. Tylko nie odchodź.
− Nie odejdę – obiecał Shindy. Zsunął nogi na podłogę i spróbował się podnieść, jednak niemalże natychmiast zakręciło mu się w głowie i osunął się na łóżko.
− Nie ruszaj się.
− Muszę wziąć coś na ból głowy… Nie wytrzymam zaraz…
− Ja ci przyniosę.
Aki w jednej z szuflad w kuchni znalazł opakowanie tabletek. Wrócił z lekiem i szklanką wody.
− Może powinieneś się przespać? – zaproponował, kiedy Shindy opróżnił całe naczynie.
− Nie, nie muszę. Jest dobrze – zapewnił blondyn.
Chłopak przeczesał delikatnie włosy Shindy’ego, następnie ostrożnie wsunął dłoń pod jego uda i przeniósł go na swoje kolana.
− Co robisz? – zapytał cicho Shindy. Nie chciał być teraz tak blisko Akiego.
− Nic takiego, motylku – uspokoił Aki, obejmując go mocno ramionami. – Chcę, żebyś był blisko mnie.
Shindy nieśmiało oparł głowę o tors bruneta, cały czas jednak drżał ze strachu.
− Może lepiej by było, gdybyśmy mieszkali osobno – szepnął.
− Nie… − Aki rozpaczliwie przytulił do siebie drobne ciało. – Nie zostawiaj mnie…
− Będziemy się spotykać – obiecał Shindy.
− Zaczniesz mnie unikać. Nie wytrzymam bez ciebie. Proszę, Shindy, ja nigdy nikogo nie miałem. Nigdy nie miałem kogoś, kogo kochałem. – Zacisnął powieki. – To, co dzisiaj zrobiłem… To się więcej nie powtórzy.
− Mam czekać aż mnie zabijesz?
− Nie mów tak. – Aki otworzył oczy. – Nigdy cię nie skrzywdzę.
− Skąd mam mieć pewność? Skąd mam wiedzieć, że nic mi się nie stanie?
− Motylku… − szepnął brunet, całując jego skroń. – Kocham cię…
− Nie możesz mnie kochać. – Shindy pokręcił głową, nie dopuszczając do siebie tej wiadomości. – Znamy się od niedawna.
− Ale tak jest – zapewnił Aki.
Shindy zdawał sobie sprawę, że to za daleko zaszło. Nie mógł pozwolić, by dalej brnęli w tę chorą relację.
− Aki… − Spróbował się podnieść, ale chłopak za mocno go obejmował. Blondyn westchnął. – Aki, ja się ciebie boję.
− To był pierwszy i ostatni raz. Więcej nie stracę nad sobą kontroli – obiecał.
− Nie kocham cię…
Brunet zamarł. Wiedział, że Shindy nie darzy go aż tak silnym uczuciem, ale myślał… miał nadzieję, że chociaż trochę go kocha… Chociażby tak po przyjacielsku.
− Jak ty to sobie wyobrażasz? Mam być z kimś, kto nawet nie jest człowiekiem? Kto nie wie tak właściwie, kim jest ani do czego może się posunąć, kiedy się zdenerwuje? Ja nie mogę żyć w ciągłym strachu. Będę się bać każdego twojego ruchu.
− Powtórz to jeszcze raz.
Shindy zrozumiał, co Aki miał na myśli.
− Nie kocham cię – powtórzył.

Drżące dłonie bruneta uniosły ciało chłopaka i ostrożnie posadziły go na posłaniu. Shindy obserwował jak Aki zmierza do drzwi, a następnie za nimi znika. Po jakimś czasie do jego uszu dotarło rozpaczliwe wycie. 

28 komentarzy:

  1. Awu..
    Dziękuję za dedykacje ale sie poplakalam i nie napiszę nic kreattwnwgo... To takie smutne
    Ale jutro pobije rekord motylku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co mam napisać... Chcę szybko ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh Shindy ;___; zabijesz go tym krótkim zdaniem... Chociaż nic dziwnego, że od tak nie zakochał się w pół wilku xD psie... Czy co tam chcecie. XD
    //Yūko-3

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczę, zaraz się popłaczę :c ale mi żal Aki'ego ;( Nie napisze nic kreatywnego, bo moj smutek mi na to nie pozwala, ale dawaj kolejną część i to szybko ^^
    - Maki-chan^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej hej!
    Jakie rozstanie? My z Shindym nie mamy takich planów. Ale bzdura...

    /Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy planów na rozstanie bo skułes nas kajdankami a nie wiesz gdzie jest klucz!

      /Shindy

      Usuń
    2. Wiesz.. w sumie to wiem gdzie te klucze. Pamiętasz jak coś ci wkładałem no.. 'tam'? To walsnie te klucze.

      /Aki

      Usuń
    3. Aki, ty stary zboku! Jak mogłeś mi to zrobić?! *bije Akiego jedną ręką* Wyciągnij je w tej chwili, albo nie będzie seksu!

      /Shindy

      Usuń
    4. Tak czy siak ciężko by było sie pieprz... Kochać kiedy masz klucze w tyłku.
      No dobra dobra. I już. Ale to nie znaczy ze zdejmuje ci kajdanki.

      /Aki

      Usuń
    5. To jak ja mam normalnie funkcjonować z tymi kajdankami? I nie będziemy się kochać, bo jestem na ciebie obrażony. *strzela focha* Od dziś jestem dziewicą! Założę sobie pas cnoty i wstąpię do zakonu. Już nigdy mnie nie tkniesz.

      /Shindy

      Usuń
    6. Pas cnoty powiadasz... Widziałem to ostatnio na tablica.jp ! To będzie udana inwestycja

      /Aki

      Usuń
    7. Zmieniłem zdanie. Wyjadę z kraju i nie powiem, gdzie.A tak z czystej ciekawości, po cholerę ci ten pas cnoty? Czyżbyś chciał żyć jak normalny obywatel? Chcesz porzucić rolę erotomana? *patrzy z nadzieją na Akiego*

      Usuń
  6. Nie.... Zanim bym ci go założył wsadził bym klucz w wiadome miejsce a później zamek otwierałbym językiem :D

    /Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dałbyś rady otworzyć, cwaniaku! I byłby koniec z seksem! Ej... chwila, a jak ja miałbym w tym sikać? ;-;

      /Shindy

      Usuń
    2. Oj ty już wiesz jak mam sprawny języczek. A jak nie wiesz to zaraz ci pokaże

      /Aki

      Usuń
    3. W dupie mam twój język! Jak ja mam sikać?! ToT

      /Shindy

      Usuń
    4. No w dupie w dupie... A gdzie miałbym ci wsadzić ten język? Do ucha?
      Masz nie sikac.

      /Aki

      Usuń
    5. Ty nieczuły draniu! Dlaczego ja z tobą jestem...? ;-; Odkuj mnie, wyprowadzam się do mamy! T.T

      /Shindy

      Usuń
    6. Jak to do mamy?! Mowiles ze nie masz mamy!
      Czy ty się mnie wstydzisz?!

      /Aki

      Usuń
    7. Nie zmieniaj tematu! Mam matkę i nawet ojciec się napatoczył. Chyba zmienię orientację. Wy mężczyźni wszyscy jesteście tacy sami!

      /Shindy

      Usuń
    8. 'powiedziała kobieta przez okresem w siódmym miesiącu ciąży'

      /Aki

      Usuń
    9. Ja... ja jestem macho! *oburzony Shin* Skoro tak ci nie odpowiada moje zachowanie, to ja się wyprowadzę!

      /Shindy

      Usuń
  7. Zachowanie mi sie nie podoba ale z tej drugiej strony gdzie nie ma ust jest całkiem ciekawie <^ω^>

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś okropny... *płacze* Może ja się w ogóle przestanę odzywać? Wyprowadzam się!

    /Shindy

    OdpowiedzUsuń
  9. A wyprowadzaj się. Takuma też jest chętny na mieszkanie ze mna :D

    /Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! aLe OcZyw!$ci3 m0j aKi$!U!
      /Zw@r!owAnY T@kU$

      Usuń
    2. *Ociera łzy i zabiera się za pakowanie*

      /Shindy

      Usuń
  10. Ej stój! Te kajdanki ocieraja moj nadgarstek..
    Black Cherry teraz Shindy sie wyprowadza. To twoje opowiadanie jest jakąś klątwą!

    /Aki

    OdpowiedzUsuń